Czułe Ruminacje – Agnieszka Rowińska
AGNIESZKA ROWIŃSKA – Czułe Ruminacje
22.10.2025-05.11.2025
Słowo „ruminacje” (z łaciny „ruminare” – „przeżuwać”) odnosi się do uporczywych, powracających myśli, które krążą wokół tych samych tematów – często trudnych lub bolesnych. Dodając słowo „delikatny”, podnoszę część ich ciężaru. Kieruję uwagę na to, co tkwi w moim umyśle – natrętne myśli, a jednak oswojone, zaproszone do pozostania. W ten sposób próbuję nadać formę temu, co powraca, wydobyć obrazy z podświadomości i obserwować ich transformacje. Jednym z moich najwcześniejszych wspomnień jest powracający koszmar, który często pojawiał się w dzieciństwie, gdy miałem gorączkę. Być może dlatego, że nie zdobyłem jeszcze zbyt dużego doświadczenia życiowego, a może dlatego, że jako dziecko miałem dostęp do czystszej formy pierwotnych obrazów, ten sen nie był metaforyczny. Widziałem jasną, nieskalaną przestrzeń, którą wdzierało się coś nieczystego, obcego swojemu otoczeniu. To coś, w chaotyczny, niekontrolowany sposób, wypełniło całą przestrzeń, budząc we mnie bezimienny lęk. Koszmar powracał wielokrotnie, aż z czasem został wyparty przez sny o charakterze bardziej literackim – takie, które odnosiły się do konkretnych przeżyć i emocji.
Od tamtej pory pielęgnuję wizje ze snów – zarówno te, które pojawiają się we śnie, jak i te, które narastają mimowolnie, przynależąc bardziej do świata wewnętrznego niż zewnętrznego. Ciepłe planety, włosy, siatki kropek – kolekcjonuję je niczym słowa w moim wewnętrznym języku symboli, który noszę ze sobą do pracowni. Do tej pory pracowałem w dużych formatach, co pozwalało mi konstruować rozległe kompozycje wewnętrznych krajobrazów. Tym razem wyodrębniam pojedyncze elementy z całości – każdy z nich otrzymuje swoją własną przestrzeń, stając się autonomicznym bytem. Pragnę przyjrzeć im się z bliska, niczym pod mikroskopem, zanim ponownie połączą się w większą całość.
1
/
z
5